niedziela, 29 maja 2011

Wiedeń: Hundertwasserhaus

Jeśli ta długa i nieco dziwnie brzmiąca nazwa nic Ci nie mówi, to dzisiaj dowiesz się czym jest Hundertwasserhaus.

Jest to ciekawostka światowej miary, dzieło ekspresjonisty, malarza i architekta Friedensreicha Hundertwassera (można sobie naprawdę połamać język przy wymowie ;) ) Ten kilkupiętrowy apartamentowiec wyglądem przypomina siedzibę bajkowych stworów, nic tu nie jest takie samo, każde okno wygląda inaczej, ma inny kolor, kształt. Fasada budynku przywodzi na myśl dziecięcy rysunek, pełen nierównych, nieudanych linii i przypadkowych elementów.

Dom ten stoi u zbiegu ulic Kegelgasse i Löwengasse i już z daleka przyciąga uwagę przechodniów. Żeby go obejrzeć nie potrzebujecie kupować biletów wstępu ani tłoczyć się w kolejkach. Wystarczy się tam wybrać, aby móc dotknąć, obejrzeć, sfotografować to cudeńko.

Zamysłem tego domu było stworzenie miejsca, gdzie ludzie i przyroda żyją w symbiozie, toteż zauważycie tam piękne porośla, tworzące kolejną ciekawą strukturę na ścianie budynku, a nawet rosnące na nim/w nim drzewa i trawa, co nadaje mu wygląd nieco zaniedbanego, ale wierzcie mi jest on zamieszkany. Niestety (choć to zrozumiałe) mieszkańcy nie życzą sobie turystów we własnych mieszkaniach, toteż wnętrz nie miałam okazji obejrzeć.

Po bocznej stronie domu możecie przysiąść przy pięknej fontannie, która idealnie wpasowuje się w jego styl. A nieopodal znajduje się mały dom z pamiatkami, który swoim wnętrzem również poniekąd dąży do upodobnienia się do Hundertwasserhaus'u i jego otoczenia. Możecie tam nabyć pamiątki związane z tym domem, jak i Wiedniem w ogóle, a także załatwić swoje potrzeby fizjologiczne w iście artystycznym stylu, w toalecie sztuki współczesnej ;).

miasteczko w budynku - czyli sklepy z pamiątkami

toaleta ;)

Autor dzieła nie wziął za stworzenie tego budynku ani grosza, gdyż jak stwierdził, najlepszą nagrodą dla niego było to, że nie powstało tam nic, co uważałby za brzydkie i na co nie mógłby spojrzeć. Powiedział również, że dom ten jest jego duszą - jak widać bardzo nieokiełznaną i barwną :)

poniedziałek, 23 maja 2011

Wiedeń - Zoo Tiergarten/Schönbrunn

Współczesne zoo to nie tylko czysta rozrywka. Teraz są to także centra edukacyjne, miejsca idealne do prowadzenia badań oraz nieocenione ośrodki, w których dąży się do zachowania ginących gatunków zwierząt. Płacąc za wstęp do takiego zoo możesz mieć pewność, że część z twoich pieniędzy zostanie przeznaczona na takie właśnie cele i to czyni wyprawę do zoo czymś więcej niż tylko zwykłym spacerem :).

Dla mnie miłym zaskoczeniem było coś, co od razu rzuciło mi się w oczy podczas wizyty w Tiergarten. Nie spotkałam tam dziecka ani rodziców, którzy wraz z dziećmi lub sami, karmiliby zwierzęta bądź jedzeniem przyniesionym z domu, bądź przekąskami. Dokarmianie zwierząt jest tu surowo zabronione, specjalnie po to, aby nie tworzyć u będących tam zwierzaków odruchu "żebrania" o jedzenie. Ich diety są na tyle dobrze ułożone, że nie potrzebują dojadać czipsami czy cukierkami nie daj Boże...

Może jest to spowodowane wychowaniem dzieci, może surowością rodziców, ale również żadne dziecko nie drażniło zwierząt pukaniem w szyby, wydawaniem z siebie niby to zwierzęcych odgłosów, aby zwrócić na siebie uwagę...to również jest tu niewskazane.

Przy wejściu do zoo, przy kasach, dostajemy lub możemy się sami obsłużyć i wziąć ulotki/mapę, która ułatwia nam zwiedzanie zoo i jest również źródłem informacjii o tym w jakich godzinach i jakie zwierzęta są akurat karmione. Podczas codziennego posiłku można obejrzeć między innymi orangutany, słonie afrykańskie, lwy morskie, wilki, pinwiny, pandy, gepardy i wiele innych.

Bilety kosztują 14 EUR dla dorosłych, 6 EUR dzieci i młodzież od 6 do19 lat, poniżej 6 dzieci mają wstęp darmowy, możliwe są także bilety grupowe. Więcej informacji: http://www.zoovienna.at/en

Tiergarten to jedno z najstarszych zoo wybudowanych w Europie, powstało ono w 1752 r. Dzięki temu możemy tu oglądać odrestaurowane dawne budynki, z czasów cesarza Franciszka I. Centralnym punktem zoo, od którego rozchodzą się ścieżki dla zwiedzajacych, to pawilon, w którym dawniej odbywały się cesarskie śniadania. Dziś mieści się tam restauracja i kawiarnia.

Jeśli chodzi o same zwierzaki, to przede wszystkim polecam odwiedzenie pawilonu z pandami :). Tych zwierzątek nie spotkamy zbyt wiele w europejskich zoo, a tu akurat miały miejsce pierwsze na świecie narodziny pandy, poprzez naturalne zapłodnienie.

Odwiedźcie również pawilon, który imituje las tropikalny. Zobaczycie tam piękne rośliny, a pośród nich ptaki, a nawet nietoperz wiszące tuż nad waszymi głowami, aż ciarki przechodziły, gdy rozpościerały swoje długie, złączone błoną skrzydła ;) Możecie również wejść do specjalnie oddzielonego pomieszczenia gdzie przy minimalnym podłogowym oświetleniu można przejść korytarzem między latającymi (!) nietoperzami. Czysta radocha :D.
Mnie osobiście bardzo przypadły do gustu akwaria oraz insektarium.
Myślę, że dla każdego znajdzie się tu coś miłego, a gdy już obejrzycie wszystkie zwierzątka (uprzedzam zoo jest dość spore i ma pogmatwane ścieżki, więc tak łatwo nie będzie :P) możecie zajrzeć do sklepiku z pamiątkami, gdzie mają masę pluszowych zwierzątek i zabawnych gadżetów związanych z zoo i jego mieszkańcami :).

środa, 18 maja 2011

Wiedeń: Albertina i jej skarby

Tym wpisem rozpoczynam cykl migawek z Wiednia i jego malowniczych i magicznych miejsc. Przedstawię ci to, co moim zdaniem godne polecenia, jeśli właśnie tam się wybierasz, albo jeśli jeszcze się wahasz, czy to właśnie tam chcesz spedzić wakacje/weekendowy wypad - na moim blogu postaram się przybliżyć ci zakątki, które odwiedziłam.

Za Wikipedią:
Wiedeń (niem. Wien, dialekt Wean) – stolica i największe miasto Austrii. Znajduje się w północno-wschodniej części kraju, nad Dunajem [...] Wiedeń jest znaczącym ośrodkiem kultury europejskiej. Oprócz licznych muzeów, teatrów i galerii sztuki, znajduje się tu gmach opery z 1861 roku, i klasycystyczny budynek Filharmonii z 1842 roku.

Albertina

Jedna z największych galerii, znana z ogromnej kolekcji grafik i obrazów znanych artystów. Położona w historycznym centrum miasta, przy Augustinerstraße 1.





















Bilety dla dorosłych kosztują 9.50 EUR, a studenckie 7 EUR, czyli ok. 40 i 28 zł, co może wydać się wysoką ceną, jak na zwiedzanie jedynie muzeum, ale wierzcie mi, że warto. Więcej informacji znajdziecie na stronie muzeum: http://www.albertina.at

Jedną ze stałych wystaw jest cykl nazwany "Od Moneta do Picassa".

Dzieła impresjonizmu, takie jak "Farma w Normandii" Paula Cézanne'a

Edgara Degas "Two dancers"
Obrazy znanych ekspresjonistów: Pablo Picasso "Śródziemnomorski pejzaż"

















Mnie osobiście zachwyciły piękne sale muzealne, które służyły dawniej właścicielowi pałacu księciu Albertowi Sasko-Cieszyńskiemu, stąd też nazwa pałacu/muzeum, czyli Albertina.

Mieszczą się w nich grafiki najznamienitszych artystów, Michała Anioła, Albrechta Durera...

Albrecht Durer "Młody zając"
oraz piękne posągi dziesięciu muz mieszczące się w sali, gdzie dawniej odbywały się wystawne bale, a dziś rozmaite gale, obiady i wykłady



































Gdy już zwiedziliście wszystkie, liczne sale wystawowe i pałacowe przy wejściu do muzem czeka na was sklepik z pamiątkami zarówno dotyczącymi muzeum, jak i Wiednia, a także różnymi innymi gadżetami (najbardziej rozbawiła mnie guma do żucia o smaku bekonu ;) ). Możecie również usiąść w kawiarni/restauracji tu dostępnej i podyskutować przy kawie albo obiedzie o tym, co widzieliście w muzeum i odpocząć po kilkugodzinnym spacerze muzealnymi labiryntami ;).